wtorek, 14 stycznia 2020

Szczęśliwego Nowego 2020 Roku!

Ja, żona, mama sześciolatki oraz drugoroczniaka, niespełniony dziennikarz, korpoludek, narzekająca na chroniczny brak czasu, siły i odpowiedniej długości snu, nadużywająca zwrotów: 'nie ogarniam', 'jak ogarniemy', ' jeszcze ogarniamy'. Nieuznająca postanowień noworocznych rozpoczyna z początkiem stycznia pewnego roku swoją przygodę z blogiem startując z grą... w ogarnianie, polegającą na próbie eliminacji wymówek i rzeczywistym ogarnianiem nie tylko podstawowych potrzeb bytowych, by w swym nieogarnięciu ogarnąć jednak kilka chwil, którymi warto będzie się podzielić i do których z chęcią się wróci. Masz jak ja? Poogarniajmy więc razem!


Kojarzycie to skądś? Znalazłam się tu dziś, by (używając korposlangu jak na korpoludka przystało) updatować ten fragment, jak to robię raz do roku. Niekoniecznie w styczniu. Wtedy, gdy mi się przypomni. Jak zapewne zauważyliście z pisaniem tego bloga wyszło dokładnie tak, jak: z przejrzeniem wszelkiej maści szafeczek i innych zakamarków zanim wszystko się spakowało i przewiozło w inne miejsce, jak z posortowaniem nieużywanych dziecięcych rzeczy i ich oddaniem/wyprzedaniem, jak z wyrzuceniem za małych ubrań bez tkwienia w złudnej nadziei, że kiedyś się jeszcze w nie człek zmieści i takie tam abstrakcyjne alternatywy rzeczywistości. Tego nawet już nie można nazwać odkładaniem na jutro. Pisząc to stwierdzam, że brak mi tu emotikon. Chyba jestem od nich uzależniona, a tu momentami bardzo by się przydały. Kompletny płacz przez łzy, facepalm czy cokolwiek Wam pasuje do tej sytuacji. 

Dziś zmieniam w opisie wiek dzieciaków. Updatów jednak jest zdecydowanie więcej. Do miłego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz