poniedziałek, 11 lipca 2016

Mamuśka razy dwa

Aaaa to się napawdę dzieje!!! U mnie w domu śpi właśnie dwoje dzieci. Dwoje moich własnych prywatnych dzieci. Na tyle prywatnych oczywiście na ile Mr Mąż vel. ich ojciec na to pozwala. Niemniej jednak. 

Przeczekałam czas minusowego wieku skorygowanego mego dziecięcia najmłodszego, bo jakoś dziwnie mi mówić było "właśnie skończył minus dwa tygodnie", ale czas spojrzeć prawdzie w oczy. Jestem matką parki. Aaaaaa


Parka ma. Lipiec 2016. Fot. Ja. 

Dzisiejszym wpisem chciałabym odpowiedzieć wszystkim tym, którzy osobiście, smsowo, mmsowo, fejsbukowo czy każdą inną drogą zadawali mi pytanie: "I jak jest z dwójką?", a żadnej informacji zwrotnej się póki co nie doczekali. Poślizg jak widać mam nie tylko na blogu. 

Jak jest?

- jakby się było cały czas pod wpływem, choć to brzmi za bardzo jak baby blues, którego jednak wydaje mi się, że nie mam, 

- na opak - wbrew pozorom to nie Młody, a Młoda wymaga teraz więcej: uwagi, czasu, obecności, więcej wszystkiego, 


- gwarniej - tak wiem, Młody jeszcze nie mówi, ale za to Młoda mówi więcej i głośniej. Młody zresztą też potrafi powiedzieć co myśli, że znalazła się chwila, kiedy nie je i jak tak może być ;)

- szybciej i intensywniej - jak pojawiła się Młoda zdałam sobie sprawę, jak dużo czasu kiedyś marnowałam. I gdy wydawało mi się, że teraz to już doba jest wypchana po ostatnie wielkości szpilki miejsce, to okazało się, że można, a nawet trzeba coś jeszcze wrzucić. Powiecie, że tak, ale kosztem czegoś. Oczywiście, że też, ale bym tego nie faworyzowała. Jedyne, czego mi jednak troszeeeczkę brakuje, to nieco więcej.. snu. I to też nie dlatego, że Młody nie daje, ale bardziej przez fakt, że śpioch ze mnie wychodzi. :)

A teraz przeprosić muszę. Prezes wzywa :)



2 komentarze:

  1. nie martw się, jak tak wsuwa - to za niedługo będzie jak Mania i razem za rączki pojada windą na plac zabaw
    ;)

    OdpowiedzUsuń