wtorek, 21 marca 2017

Ogród w górach

Byliście z dziećmi w górach? Nie, że od razu jakiś  tam ośmiotysięcznik. Choć zapewne znajdzie się ktoś, kto o tym myśli. O zgrozo! Górach, takich zwykłych górach, ale nie tych, co się tylko z okna hotelowego widzi, tylko jednak gdzieś tam kawałek pod kątem przejdzie. Byliście? Z czym Wam się to kojarzy? Jeśli Wasza odpowiedź miałaby mieć coś wspólnego z 'cud, miód i malina', to sorki, ale nie jestem zainteresowana Waszą odpowiedzią. Że tak się wyrażę, mój to blog i nie chodzi tu o to, żeby tu kogokolwiek, a przede wszystkim mnie, dobijać. 

Mi się kojarzy z: daleko jeszcze? Nogi mnie bolą. Daleko jeszcze? Chce mi się pić, jeść, ... . Daleko jeszcze? Kiedy dojdziemy? Daleko jeszcze? Ja chcę na rączki! Daleko jeszcze?

No i kombinuję. Szukam miejsc i tras niezbyt trudnych i długich. Ok! Raz mi się coś machnęło o parę kilometrów. Raz i od razu afera! Próbuję znaleźć coś takiego, by po drodze się działo, by odwrócić uwagę od faktu, że jeszcze nie dotarliśmy do celu. Żeby nie było! Bo to nie jest kwestia przymusu chodzenia po górach. Chęci są. Radość jest. I zapał jest, ino... wystarcza go na pierwsze trzy minuty drogi.

I chyba znalazłam. Są dwa słowa, które na Młodą działają kojąco, mimo że wie, że pod górkę trzeba będzie podejść. 

OGRÓD BAJEK

Położony na wysokości 780 m n.p.m. w Międzygórzu, pomiędzy górą Toczek a Igliczną. Założony po I wojnie światowej przez pracownika leśnego Izydora Kriestena, który z korzeni drzew, szyszek, kory tworzył bajkowe postacie. Ogród ten wielokrotnie niszczał, po czym następowały próby jego odbudowywania. Od 1985 roku jest w rękach Oddziału PTTK w Międzygórzu. Barwną historię ogrodu znajdziecie Tutaj. Obecnie można podziwiać tam postacie z bajek takie między innymi, jak: Smerfy, Koziołek Matołek, Kubuś Puchatek, Pszczółka Maja i Gucio, Kot w butach. 
Część z nich jest nowa, część już nadgryzł znak czasu. Dla nas ma już teraz wartość sentymentalną. Jest to pierwszy górski punkt, do którego nasza Młoda doszła całkowicie sama mając dwa lata. Teraz w wieku lat czterech powtórzyła tę trasę. Ze zdecydowanie lepszym czasem :)


Międzygórskie PTTK na swojej stronie podpowiada, jak można dojść do Ogrodu Bajek. My na wycieczkę z dziećmi polecamy szlaki krasnalowe. 
 - z przystanku PKS ul. Śnieżna lub z parkingu naprzeciw Ośrodka Wypoczynkowego "Gigant" Szlakiem czerwonego Krasnala, w ciągu 30 minut będziecie na miejscu, 
 - z  tego samego przystanku lub parkingu, Szlakiem żółtego Krasnala zajmie to minut 40.


My póki co trenujemy ten drugi właśnie. Dlaczego polecamy te trasy? Nie są trudne. Aż do samego Ogrodu do drzew poprzypinane są znaczki z krasnalami żółtymi lub czerwonymi (w zależności od wybranej drogi). Ich poszukiwania zdecydowanie urozmaicają drogę maluchom, a dzięki temu dają spokój ducha rodzicom :) Gdyby jednak i to było mało, możemy liczyć również na pomoc licznych tam domków dla ptaków. Tyle w jedną stronę. By druga nie była monotonna, wracając żółtym Szlakiem Krasnala zachęcamy odbić na Wodospad Wilczki. Ostrzegam jednak! Tam prowadzą kamienne schody, co wybierając się szczególnie z dziećmi warto mieć na uwadze. Stamtąd jednak już rzut beretem do miłego miejsca, w którym coś dobrego można zjeść. 

Jeśli jeszcze nie jesteście przekonani może nasza mała fotorelacja Was przekona? Zapraszam :)

2015

2015

2015

2015

2017

2017

2017
A na koniec mały dowód na to jak czas szybko leci...

2015

2017


czwartek, 9 marca 2017

Mądrość ma niesłychana

Wyszłam sobie wczoraj byłam. Tak sobie wzięłam i wyszłam. Zostałam zaproszona przez znajomą na spotkanie z innymi babeczkami, głównie mamuśkami, w ramach Projektu Figura. I poszłam. Zanim jednak to zrobiłam, ileż razy byłam bliska odwołania swojej obecności, to ciężko zliczyć. Niestety/stety jakoś zupełnie przypadkowo obietnica przyjścia mi się wymsknęła w ubiegłym tygodniu. A że me słowo droższe od pieniędzy, to tak zwany peszek. Trza było zdjąć dres i iść. I bardzo dobrze!!! Gdyby nie to, nie dowiedziałabym się bardzo ważnej rzeczy. 



JAKA JA MĄDRA JESTEM!

Normalnie klękajcie narody! Mózg staje wręcz od takiej mądrości! Sama siebie podziwiam i nadziwić się nie mogę. Czuję się wręcz zawstydzona, że aż tak mądrym można być. Olaboga! Szok i niedowierzanie!

ZDROWIE

Łooo rety! Czego to ja nie wiem!? Że z mózgiem, że regularnie, że nie żreć ino jeść. Ba! Jakich to ja słów nie znam!? Jarmuż, chia, awokado, soja, orzechy, oliwa, szpinak, ... Że pić i przede że spać! I nawet wiem, że moje 5 godzin dziennie to nędza, a nie sen. A co?! Mówiłam, żem mądra, to wiem! Ja nawet wiem, że poruszać się nieco, to też dobry pomysł. Ok! To każdy wie. Ale ja to wiem nawet jak poprawnie parę ćwiczeń wykonać, bo przecież mnie kiedyś mój Madziulec tyran nauczył :) Taka mądra ja jestem! Ha! I że systematyczność nie zaszkodzi, nawet mi się o uszy obiło. 

PIELĘGNACJA

I tu nawet nie jest ze mną tak źle! Bo ja przecież nawet już odkryłam, że ten krem, który kupiłam sobie jako nastolatka z zamiłowaniem go używałam jeszcze do dwóch lat temu, to zaraz me dziecię będzie mogło używać i to zdecydowanie lepiej Jej będzie służyć, niż służyło mnie. I że wartałoby dać coś więcej swojej skórze niż szybki prysznic, skończony czasem jeszcze zanim ciepła woda zaczyna lecieć, bo akurat w oczach berbecia zauważyło się iskierki oznaczające kłopoty, a gryzienie przez niego muszli klozetowej to nie jest widok, który matce pomaga się zrelaksować. Ba! Ja wiem nawet w jaki sposób się krem pod oczy nakłada, gdy się go ma. A co!


SŁOWA Z CZARNEJ LISTY

Wszystko byłoby super, gdyby nie fakt, że z każdą tą mądrą rzeczą czy czynnością, dzięki której przynajmniej potencjalnie mogłabym sobie zdrowie lub chociaż urodę poprawić w parze idą trzy słowa, z którymi jakoś nie mogę się zaprzyjaźnić: regularność, systematyczność, poprawność. Serio? Kto na to wpadł? Nie można prościej?
Toż przecież życie byłoby łatwiejsze. 

Jest jednak jak jest. Póki co pozostaje mi wierzyć, że nawet zrobienie coś dla siebie raz na jakiś czas ma sens i nadejdzie taki dzień, że te okropne słowa na r, s i p będą u mnie gościły na co dzień. 

A super kobitkom z wczoraj serdeczne dzięki za wieczór! Dawno tak sympatycznie nie pogadałam i takich pyszności nie pojadłam! Pozytywnie było! :)


* Prawa do zdjęć należą do (w kolejności pojawiania się):